W dzielnicy Kleszczówka w Żorach dominuje mało wyróżniająca się pod względem architektonicznym zabudowa. Tym większym zaskoczeniem okazał się nowy projekt Przedszkola Nr 4, którego autorem jest pracownia TOPROJEKT z Rybnika. Budynek wyróżnia się niezwykłymi rozwiązaniami architektonicznymi, elewacją oraz tzw. zielonym dachem z tarasem, na którym odbywają się zajęcia na świeżym powietrzu. Placówka została obsypana deszczem nagród, m. in. zdobyła Grand Prix ubiegłorocznej edycji konkursu „Zmień Wizję w Projekt” oraz nominację do prestiżowej Nagrody im. Miesa van der Rohe.
Architekci podeszli do zadania bardzo poważnie, przykładając ogromną wagę do tego, kto będzie odbiorcą budynku. Byli niezwykle świadomi tego, jak odpowiedzialne zadanie przed nimi stoi – Jednym z najważniejszych etapów w rozwoju człowieka jest edukacja przedszkolna. Powinniśmy pieczołowicie dbać o jakość przestrzeni, w której ten proces się odbywa. Dziecko to poważny, wrażliwy odbiorca, co stawia przed projektantami bardzo wysokie wymagania dotyczące projektu, jego estetyki i użyteczności – powiedział Karol Wawrzyniak, architekt z pracowni TOPROJEKT. – W wyniku naszych starań udało się zbudować piękny, naprawdę nowoczesny budynek przedszkolny dla 125 dzieci. Mogą one korzystać z w pełni wyposażonej kuchni wraz z zapleczem, jadalni. Do dyspozycji mają także pięć jasnych, przestronnych sal przedszkolnych. Ponadto placówkę przystosowaliśmy także do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Wyzwanie i rozwiązanie – parterowy trójkąt
Przedszkole powstało w wyniku rozbudowy parterowej Szkoły Podstawowej Nr 1, która wykonana została w konstrukcji stalowej pokrytej płytami typu sandwich – nowa część została połączona z istniejącym budynkiem. Projekt segmentu przedszkolnego był dla architektów dużym wyzwaniem. – Największym utrudnieniem był fakt, że działka na której miał stanąć budynek, była trójkątna i miała nieregularny kształt. Aby rozwiązać ten problem, mogliśmy zastosować najprostsze rozwiązanie, czyli zdecydować się na projekt dwukondygnacyjny, który zostawiłby trochę miejsca na plac zabaw. Postawiliśmy jednak spróbować czegoś innego, mniej banalnego. Aby dzieci miały więcej miejsca do zabawy, teren placu zabaw wyznaczyliśmy na dachu parterowego budynku, a wokół niego stworzyliśmy ogród wieńczący konstrukcję dachu. To właśnie dzięki temu uniknęliśmy wrażenia „przytłoczenia”, co mogłoby być szczególnie męczące dla najmłodszych. Zachowaliśmy przy tym wszystkie potrzebne funkcje, wśród nich tę najważniejszą dla maluchów, czyli możliwość biegania na świeżym powietrzu – opowiada Karol Wawrzyniak.
Wszystkie pomieszczenia udało się doskonale doświetlić dzięki dużym oknom oraz atrium, które zaprojektowano wewnątrz trójkątnej bryły budynku. To dzięki niemu z sal zajęciowych można obserwować padający śnieg i deszcz oraz stale się zmieniające światło słoneczne. Prosta droga z atrium na dach wiedzie ażurowymi, stalowymi schodami. – Umieściliśmy tutaj opływowy w kształcie, pokryty drewnem taras z dwoma okrągłymi wyspami zieleni pośrodku, który zachęca dzieci do biegania po coraz to innych torach. Poza tarasem powierzchnię dachu pokryliśmy trawami ozdobnymi. Ściany i dach będą się naturalnie starzeć, drzewa wzrastać, a trawy zagęszczać. Funkcjonowanie i starzenie się budynku w perspektywie lat jest dla nas równie – a może nawet bardziej – istotne od jego wyglądu w momencie oddania do użytkowania. Jako projektanci zawsze musimy myśleć o tym, jak budynki będą wyglądały nie tylko dziś, ale także za kilkanaście lat. Muszą zachować zarówno swoją estetykę, jak i funkcjonalność – podkreślił Karol Wawrzyniak.